Jednym z najgorętszych (paradoksalnie) tematów ostatnich tygodni stało się ogrzewanie, a właściwie wiele aspektów związanych z tym problemem. Nikomu nie trzeba przypominać genezy, przyczyn i możliwych skutków sytuacji, która jest wielowątkowa i wpływ na nią mają nie tylko czynniki gospodarcze, ale również, a może przede wszystkim – polityczne, które spowodowały określone reperkusje, czyli – braki surowcowe (w przypadku węgla) i ceny (nie tylko węgla, ale również gazu i prądu).
Niezależnie od tego jak oceniamy politykę gospodarczą, która doprowadziła do stanu, który jeszcze niedawno mógł się wydawać abstrakcyjnym (konieczność sprowadzania węgla wątpliwej jakości do Polski, której jednym z największych bogactw naturalnych jest „czarne złoto”) – musimy się zmierzyć z tym, co czeka nas w już rozpoczętym sezonie grzewczym.
Kłopoty mają lub będą mieć niemal wszyscy – jeśli nie z dostępem do koniecznej ilości opału, to również z jego ceną. Wymusi to konieczność oszczędzania, a co za tym idzie – zmniejszenie poziomu komfortu cieplnego w domu czy w mieszkaniu…
Nie jest to sympatyczna perspektywa, której „dolegliwość” będzie zależała przede wszystkim od tego, co zafunduje nam zbliżająca się zima – czy będzie łagodna, czy też temperatury poniżej zera będą się utrzymywały przez dłuższy czas…
Co zatem zrobić, żeby zapewnić sobie i rodzinie ekonomiczne ogrzewanie domu?
Jak oszczędzać ciepło w domu?
Zanim zadamy sobie pytanie jak tanio ogrzać dom, warto przyjrzeć się prostym i skutecznym sposobom na to, żeby w pierwszej kolejności doprowadzić do jak najmniejszych strat ciepła – niezależnie od tego, czy mieszkamy w domu, czy w budynku wielorodzinnym.
Niektóre prace wymagają większych nakładów finansowych, czasowych i organizacyjnych – jak np. redukcja mostków termicznych (miejsc, przez które ucieka ciepło). Nie zawsze jest to możliwe w stu procentach np. ze względu na skomplikowaną bryłę budynku, który nie jest energooszczędny (pasywny). Zawsze można jednak zastosować różne techniki mające na celu uszczelnienie i ocieplenie różnych warstw budynku.
Co zatem zrobić na „już”, żeby pierwsze zimowe chłody nie były dla nas zanadto uciążliwe?
Oszczędzanie ciepła nie musi być bardzo wymagające i zaczyna się od kilku prostych czynności, o których być może zapomnieliśmy w czasach, gdy nie musieliśmy dokładnie sprawdzać wysokości rachunków za ogrzewanie, za prąd czy gaz.
-
uszczelnienie okien i drzwi
Jeśli chcemy uniknąć strat ciepła w domu, musimy zadbać o „kondycję” tych miejsc, przez które może dostawać się do mieszkania chłód z zewnątrz i „uciekać” ciepło z wnętrza. Są to oczywiście okna, ale również – o czym często zapominamy – drzwi: zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne.
Należy uszczelnić zarówno okna, jak i drzwi. Można to uczynić za pomocą bardzo łatwych do zamontowania uszczelek samoprzylepnych albo specjalnej masy. Jeśli w ubiegłym roku zastosowaliśmy uszczelki, warto zmienić je na nowe, materiał, z których są wykonane, nie jest bowiem odporny na czynniki atmosferyczne i mogą być popękane, w związku z tym nie spełnią swojej roli.
Oprócz okien i drzwi wejściowych warto również pamiętać o tym, żeby zabezpieczyć przed utratą ciepła także drzwi wewnętrzne – można to uczynić za pomocą pianki.
-
zadbaj o kondycję kaloryferów
To już ostatni dzwonek, żeby zadbać o stan kaloryferów. Nie zawsze się tym przejmujemy, chyba, że sprawiają problem i zastanawiamy się, dlaczego kaloryfery nie grzeją?
Pomijając względy techniczne, takie jak odpowietrzenie, musimy zwrócić uwagę, czy nie są pokryte warstwą kurzu. Przed sezonem grzewczym warto je dokładnie wyczyścić, co nie zawsze jest łatwe, szczególnie w przypadku kaloryferów żeliwnych, starszego typu. Zadbajmy jednak o to – bądźmy pewni, że taki czysty kaloryfer „odda” nam zdecydowanie więcej ciepła niż przykryty niepotrzebną warstwą zabrudzeń.
Jeśli do tej pory jeszcze tego nie próbowaliśmy, warto także sprawdzić, czy rzeczywiście dobrym sposobem na uzyskanie kilku stopni więcej w pomieszczeniu będzie umieszczenie na ścianie za kaloryferem folii aluminiowej, która (według zapewnień wielu entuzjastów stosowania tanich trików, w celu rozwiązywania problemów dnia codziennego), doskonale „przenosi” ciepło w stronę otwartej przestrzeni pokoju.
Wielki powrót pieców ceramicznych
Obawiasz się możliwości czasowego wyłączania prądu, czyli zapowiadanego przez wiele mediów blackoutu? A może zastanawiasz się nad sposobami zaoszczędzenia na rachunkach za prąd? Postaw na takie źródła ogrzewania, które będą w minimalnym stopniu zależne, a najlepiej – zupełnie niezależne od energii elektrycznej.
Wbrew pozorom – znalezienie optymalnego rozwiązania w tym zakresie nie będzie trudne. Na szczęście jest ono szeroko dostępne na rynku. O czym mowa? O będących niegdyś w powszechnym użytku piecach ceramicznych i o biokominkach.
Możemy z nich korzystać jako głównych źródeł ogrzewania pomieszczeń albo uzupełniających, czy też alternatywnych, w razie wystąpienia przerw w dostawie prądu.
Budowa pieca ceramicznego pozwala na jego efektywne działanie i łatwą eksploatację. Atutem takiego pieca jest długie trzymanie ciepła, co jest zapewniane przez ceramikę.
Piec tego typu może być doskonałą alternatywą dla innych systemów grzewczych w niewielkich domach, a koszt takiej inwestycji jest niski. Koszt zakupu pieca ceramicznego nie jest wysoki – w zależności od tego ile ma dodatkowych funkcji jego cena oscyluje wokół 20 tys. zł.
Co lepsze, biokominek czy kominek elektryczny?
Takie pytanie było bardziej uzasadnione jeszcze niedawno, gdy ceny prądu nie osiągały takich poziomów jak obecnie. Dziś jednak warto zastanowić się nad zakupem biokominka, nie tylko jako alternatywy dla kominka elektrycznego, ale urządzenia, które realnie wspomoże ogrzewanie mieszkania.
Biokominki uznawane były przede wszystkim za element dekoracyjny we wnętrzach. Możliwe jest zainstalowanie go nie tylko w domu, ale również w typowym mieszkaniu w bloku. Dlaczego? Biokominki nie wymagają dostępu do komina i innych instalacji. Nie są wymagające także w eksploatacji. Działają na biopaliwo, a więc nie powodują żadnych zabrudzeń.
Biokominki można ustawiać w różnych miejscach, a co za tym idzie – zmieniać również przestrzeń, którą bezpośrednio ogrzewają. Koszt zakupu biokominka to kilkaset złotych.
Taki nowoczesny kominek jest idealnym „rozwiązaniem” na jesienne i zimowe, długie, chłodne wieczory – nie tylko emituje ciepło, ale również sam jego wygląd sprawia, że w mieszkaniu robi się przytulniej.