W maju br. na europejskim rynku samochodowym odnotowano 2,6 proc. spadek sprzedaży w porównaniu do roku poprzedniego. Znaczący wpływ na ten trend ma fakt, iż ceny modeli elektrycznych pozostają wysokie, co zniechęca potencjalnych nabywców.
Dane opublikowane przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów pokazują, że liczba nowych aut zarejestrowanych w maju br. wyniosła 1,09 miliona, co jest wynikiem niższym niż rok wcześniej. W przypadku samochodów elektrycznych sprzedaż spadła aż o 11 proc., co jest skutkiem negatywnych trendów na kilku kluczowych rynkach. Równocześnie udział tych pojazdów w całkowitym volumenie sprzedaży również maleje.
Negatywne nastroje na rynku są dodatkowo napędzane przez wysokie koszty finansowania oraz słabnący wzrost gospodarczy w Europie. Producenci borykają się z problemami związanymi ze sprzedażą samochodów na prąd – zbyt wysoka cena i niewystarczająca infrastruktura do ładowania to tylko niektóre z nich. Dodatkowo, niedawne działania Unii Europejskiej, polegające na planowanym nałożeniu dodatkowych ceł na importowane z Chin samochody elektryczne, mogą tylko pogłębić problem.
W kwestii cen, głównym hamulcem dla rozwoju rynku pojazdów elektrycznych w Europie jest brak lub ograniczenie dotacji, co miało miejsce w takich krajach jak Niemcy czy Szwecja. Choć producenci takie jak Volkswagen, Stellantis czy Renault planują wprowadzenie tańszych modeli kosztujących około 25 tys. euro, ich produkcja ma rozpocząć się dopiero za rok.
Udział samochodów elektrycznych w całkowitej sprzedaży spadł w maju o jeden punkt procentowy do 14 proc., co jest efektem wielkoprocentowych spadków na rynkach niemieckim, szwedzkim i norweskim. Cierpi również branża hybryd typu plug-in z 9,6 proc. spadkiem sprzedaży.
Zmiany na rynku skłoniły niektórych producentów do dostosowania swojej strategii. Stellantis NV i Mercedes-Benz zawiesiły rozwój dwóch fabryk akumulatorów do aut elektrycznych w Niemczech i we Włoszech. Z kolei Volkswagen przyznał, że będzie potrzebował więcej hybryd typu plug-in, a Mercedes planuje sprzedaż aut z silnikami spalinowymi na dłużej niż pierwotnie zakładano.
Na tle ogólnego spadku sprzedaży, tylko nielicznym producentom udało się osiągnąć wzrost – to Volkswagen i Toyota, które zanotowały odpowiednio 1,8 proc. i 8,2 proc. wzrostu. Z drugiej strony, Tesla w maju odnotowała 36 proc. spadek rejestracji nowych samochodów w regionie, co jest kontynuacją słabych wyników firmy w II kwartale. Po pięciu miesiącach roku sprzedaż Tesli spadła o około 14 proc.