Ustawa dotycząca dodatkowego urlopu macierzyńskiego dla rodziców dzieci urodzonych przedwcześnie jest ostatecznie zaakceptowana przez parlament. Sejm w piątek przegłosował senackie poprawki do tej regulacji. Teraz ustawa musi trafić na biurko prezydenta. Kluczowe jest jednak nie tylko potwierdzenie decyzją podpisu przez Andrzeja Dudę, ale również tempo, w jakim podpis zostanie złożony.
Zbliżamy się do końca obowiązywania nieracjonalnego prawa, które pozbawia rodziców wcześniaków możliwości skorzystania z urlopu macierzyńskiego. W piątek Sejm zakończył prace nad ustawą, która wprowadza dodatkowy urlop – od 8 do 15 tygodni – dla rodziców dzieci urodzonych przed terminem i hospitalizowanych po narodzinach (tj. zmiany w Kodeksie pracy).
Dwa poprawki senatorów zdobyły poparcie 440 z 441 głosujących członków Sejmu (oprócz Konrada Berkowicza z Konfederacji). Pierwsza z nich przewiduje wydłużenie terminu na złożenie rozprawy doktorskiej o czas dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Druga natomiast daje rodzicom, którzy mają prawo do dodatkowego urlopu macierzyńskiego, możliwość ubiegania się o odszkodowanie na podstawie ustawy o implementacji niektórych przepisów Unii Europejskiej dotyczących równego traktowania.
Wczoraj Senat jednomyślnie zaaprobował ustawę. Oznacza to zakończenie prac parlamentarnych nad tym aktem prawnym. Aby mogła ona wejść w życie, musi ją jeszcze podpisać prezydent (ma na to 21 dni).
Decyzja prezydenta
Większość ekspertów i społeczność nie mają wątpliwości co do decyzji, którą podejmie Andrzej Duda.