Wielu Polaków jest sceptycznych co do możliwości utrzymania tempa spadku inflacji. Taka postawa nie wróży dobrze dla cen, które choć nadal rosną, to jednak zdecydowanie wolniej niż kiedyś.
Inflacja w naszym kraju faktycznie maleje, ale ostatnimi czasy znaczna liczba specjalistów z dziedziny ekonomii zasugerowała, że dalsze gwałtowne tłumienie wzrostu cen może okazać się niewykonalne. Nie wykluczone jest nawet, że będziemy musieli zaakceptować niewielki wzrost wskaźnika. Również Rada Polityki Pieniężnej stała się ostrożniejsza; niespodziewanie zdecydowała o przerwaniu cyklu obniżek stóp procentowych w listopadzie.
Taka sytuacja wpłynęła na poczucie stabilności przeciętnych obywateli. Najnowsze badania przeprowadzone przez Główny Urząd Statystyczny sugerują, że spodziewamy się wyższej inflacji. We wrześniu różnica pomiędzy konsumentami, którzy przewidywali wzrost cen, a tymi, którzy liczyli na ich spadek, wynosiła nieco poniżej 10 punktów (w skali od -100 do +100). W październiku ta różnica urosła do 11,7 punktu, a w listopadzie do 14,9 punktu.
Detaliczna analiza statystyk pokazuje, że 31,02% konsumentów oczekuje spowolnienia tempa wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w najbliższych 12 miesiącach. Więcej, bo aż 34,33% konsumentów, przewiduje natomiast wzrost cen w podobnym tempie w najbliższym roku.
Około 17% respondentów spodziewa się stabilizacji cen i usług na obecnym poziomie w ciągu najbliższego roku. Natomiast 7,76% ankietowanych przewiduje szybszy wzrost cen w ciągu następnych 12 miesięcy, co stanowi wzrost w porównaniu do 5,56% z października.